Wracam od niedawna do smaków, których musiałam sobie odmawiać z powodu karmienia piersią. Bardzo się stęskniłam za roślinami strączkowymi (uwaga, wzdęcia!) i ostrzejszymi przyprawami. Stosowałam więc kuchnię śródziemnomorską, którą nota bene uwielbiam również, a która pełna jest aromatycznych ziół, których szczędzić sobie nie musiałam. A szeregi słoiczków z egzotycznymi przyprawami czekały cierpliwie an półeczce na swoją kolej.
Przeglądając jesienny Lawendowy Dom, natknęłam się między innymi na chili i patrząc na te piękne zdjęcia nie mogłam się powstrzymać, żeby go nie przygotować.
Musiałam go nieco pozbawić ostrości z powodu rocznego dziecka, które miał się nim również zajadać. Mąż doprawił sobie pastą chili już na talerzu.
I oto mój zmodyfikowany nieco przepis na chili con carne:
- puszka czerwonej fasoli
- 600 g mięsa mielonego
- 300 ml wody
- 2 czerwone papryki
- 300 ml gęstego przecieru pomidorowego
- 1 czerwona cebula
- 4 ząbki czosnku
- 4 goździki
- 1 łyżeczka kminu rzymskiego
- 5 ziarenek pieprzu czarnego
- szczypta pieprzu białego
- 2 łyżeczki soli morskiej
- 2 łyżeczki słodkiej papryki
- szczypta ostrej papryki
- 1 łyżeczka brązowego cukru
- garść świeżo posiekanej pietruszki
- oliwa z oliwek
- masło
W moździerzu rozcieramy czosnek z solą i suchymi przyprawami. Pietruszkę dodamy na koniec gotowania. Paprykę i cebulę kroimy w 1 cm kostkę. Na patelni rozgrzewamy oliwę z masłem. Smażymy na niej mięso z pastą przyprawową, aż masa uzyska szary kolor. Następnie dodajemy fasolę, cebulę, paprykę i zalewamy całość wodą i przecierem. Dusimy na małym ogniu. Im dłużej, tym lepiej. Odgrzewane podobno jeszcze pyszniejsze. Nie wiem, bo zjedliśmy w całości na obiad.Na koniec posypujemy posiekaną natką pietruszki. Podajemy posypane startym żółtym serem, z nachos i gęstą śmietaną. U mnie z plackami luash.
Oryginalny przepis znajdziecie tutaj.
Uwielbiam con carne, ale Wam kolorowe wyszło ;-) Moje zawsze przypomina dość jednorodną breję, ale jest pyszne.
OdpowiedzUsuńFakt kolorki wyszły ładne :)
OdpowiedzUsuńWygląda smakowicie, chętnie wypróbuje twój przepis :) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńeN., spróbuj koniecznie, bo pyszne to chili!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Oglądając zdjęcia nabrałam przeogromnej ochoty na chili con carne! Idealna rozgrzewająca potrawa na zimne jesienne wieczory :)
OdpowiedzUsuńPolecam szczerze!
OdpowiedzUsuń